"Polska Liga Paralotniowa 2007 - oczami uczestnika/protestującego/ doradcy - w jednej osobie"

Trochę dziwaczny tytuł, ale w dalszej części tekstu spróbuję wyjaśnić tę kwestię. Zacznę jednak od Adama i Ewy - czyli od początku.
A wszystko zaczęło się od postu na paralotniową grupę dyskusyjną wysłanego przez Grzegorza Olejnika pod koniec stycznia 2007 roku pod tytułem "Polska Liga Paralotniowa lub coś w tym stylu ...". Z perspektywy czasu (piszę to w drugiej połowie października 2007 w przeddzień zakończenia sezonu sportowego) oceniając zawartość tego APELu i jednocześnie listy życzeń Grzegorza, trzeba przyznać, że zrobiono kawał naprawdę dobrej roboty. Ten list - to jakby pionierski biznesplan (choć w formie propozycji), który został w większej lub mniejszej części zrealizowany dzięki niemalże społecznej pracy kilku grup zapaleńców. Aby skończyć ten patetyczny ton przejdę teraz do osobistych wspomnień z poszczególnych edycji Polskiej Ligi Paralotniowej (dalej będę używał - PLP).

ppb 2007

Na pierwszą edycję PLP wszystkich chętnych zaprosiło do Szczyrku Beskidzkie Stowarzyszenie Paralotniowe. Termin to 19-20 maja. Wszystko fajnie, tylko że ja nie mam glajta (swojego Aspena sprzedałem w styczniu, w marcu zamówiłem Vegę II od Axisa i... wciąż czekam) i nikt poza mną z naszego teamu nie wyraża chęci uczestniczenia w tych zawodach. No cóż, trzeba było uruchomić plan B. Do Szczyrku jadę więc z Grześkiem Dudką i Tomkiem Szczepańskim, a w powietrze zabiera mnie paralotnia Anety - czyli UP Kantega. Dla wszystkich wymienionych będzie to debiut w zawodach. O ile chłopaki aż palą się do swojego debiutu i już w drodze podpytują jak ustawić GPSa itd., o tyle paralotnia to kompletna "drynda" DHV 1-2, którą ciężko zmusić do wyścigów. Tak myślałem przed zawodami, ale teraz uważam, że moje obawy były nieuzasadnione, wszak lata pilot a nie glajt, co potwierdzają wyniki końcowe PLP (jednak o tym dalej).
W sobotę odbyła się konkurencja obszarowa w konwencji odległościowej (w przeciwieństwie do prędkościowej). Mamy więc 3 punkty zwrotne o dużych promieniach cylindrów P03 - 2km, P15 - 7km i C04 - 17km.

Konkurencja polega na tym, żeby oblecieć wszystkie punkty zwrotne (to oczywiście żadna nowość) ale zwycięzcą zostaje ten, kto uzyska najdłuższy dystans i ewentualnie doleci do mety. Organizator wyliczył, że najkrótszy dystans z możliwych to 12,9km a najdłuższy - 109,2km. Prawda że ciekawie? Żeby jeszcze podgrzać atmosferę należy dodać, że dolatując do mety dostaje się premię punktową, co powoduje zamieszanie w taktyce lotu. Opłaca się zaryzykować krótszą trasę ale z pewniejszym dolotem do mety, niż robienie odległości bez szans na dolot. Mam nadzieję, że opisałem to w jasny sposób.
Warunki atmosferyczne zmuszają do trudnego technicznego niskiego latania. Kluczem do sukcesu okazuje się trafna ocena tychże warunków. Nie opłaca się wcześnie startować bo jest słaba termika, która dopiero z czasem się nieco poprawia.

plp1 07

Taktyka mojego lotu (widoczna na rysunku powyżej) polegała na jak najlepszym wykorzystaniu obszaru najłatwiejszego, to jest, pierwszego punktu zwrotnego. Udało się to w 100%, potem warunki trochę siadły, dlatego rzuciłem się na drugi punkt i nie wlatując zbyt daleko w głąb cylindra poleciałem w kierunku trzeciego punktu. Dopadnięcie do obszaru tego punktu już się nie powiodło i wściekły wylądowałem na jednej z polanek na zachód od Kajmówki. Wieczorem podczas odczytu wyników, ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że całkiem nieźle mi poszło w porównaniu do reszty spośród 40 zawodników. Taktyka!

Oto fragment tabeli wyników w klasie otwartej:

1 Wojciechowski Walter Pro-Paragliding Mac Magus 4 32,9 1000
2 Ziółkowski Krzysztof Żywiec TEAM Axis Mercury 28,4 809
3 Łuckoś Rafał Pro-Paragliding UP Targa 25,0 760
... ... ... ... ... ...
13 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding UP Kantega 16,4 453

W klasach: sportowej (max. DHV2/CEN C) i rekreacyjnej (max. DHV1-2/CEN B) wygrał Grzegorz Fiema a ja byłem drugi.
I tu sędzia PLP dał ciała jeśli chodzi o punktację w poszczególnych klasach. Kierował się bowiem możliwościami technicznymi oprogramowania, które przystosowane jest do zawodów szybowcowych, gdzie klasy się nie przenikają pomiędzy sobą. Aby sprawiedliwości stało się zadość, wystosowałem protest, który został w 100% uznany. Cieszę się, że całe zamieszanie zostało rozwiązane kulturalnie i bez wrogości.
W niedzielę zawodnicy na startowisku w cieniu wielkiej ciemnej chmury oczekiwali na przejaśnienie nieba. Organizatorzy rozpisali kolejną konkurencję obszarową, ale zniecierpliwieni brakiem poprawy pogody, odwołali ją. W drugiej części dnia polataliśmy więc bez spręża.

plp2 2007

Organizacji zawodów numer 2 podjął się Glide Club Gdynia. To zupełnie inna edycja, rozgrywana na płaskim, za wyciągarką, oczywiście w Borsku. Termin to 14-15 lipca. Tym razem z teamu Rohačka Paragliding jadą Aneta, Artur i ja. Na miejscu zdziwiło mnie, że do zawodów zgłosiło się tylko trzech pilotów uczestniczących w edycji skrzyczeńskiej. Do Borska jechałem z przeświadczeniem, że to zawody ligowe i dobrze jest wziąć udział w możliwie dużej ilości rozgrywek ligowych. No cóż, oznacza to tylko tyle, że dzięki temu mam większą szansę na poprawę swojej lokaty w klasyfikacji generalnej PLP. I o to chodzi.
W ciągu dwóch dni organizatorowi udało się rozegrać tylko jedną konkurencję - przelot otwarty, czyli bez określenia punktów zwrotnych. Jedną z ważniejszych czynności dla pilota (nie licząc samego lotu) w przypadku zawodów wyciągarkowych, jest... losowanie kolejności startów. W zależności od pory otwarcia okna startowego wylosowanie pierwszych numerów startowych może okazać się klapą lub kluczem do sukcesu. Chyba nie muszę tego wyjaśniać (chodzi o czas działania termiki).

plp2 07 1

Sędzia wraz z organizatorami (na fotce powyżej) postanowili "rozstawić" z pierwszymi numerami startowymi uczestników zgodnie z osiągniętymi wynikami z poprzedniej edycji. W ten sposób musiałem startować jako pierwszy. Niestety nie nawiązałem kontaktu z termiką i musiałem czekać aż odpali cała stawka 26 pilotów, aby ponowić próbę.

plp2 07 2

Ciekawostką była postawa Anety (po prawej). To był jej debiut zawodniczy. Właściwie do udziału musiałem ją długo namawiać, a ostatecznym argumentem przemawiającym za udziałem Anety w zawodach, był fakt możliwości wykonania holu dopiero po odstartowaniu wszystkich zawodników. A każdemu przysługiwały dwie próby. Czyli nie wzięcie udziału w zawodach, oznaczało późny hol i zlot, zamiast termiki. To nie koniec oporu Anety. Wyholowanie to jedna rzecz a chęć wykonania przelotu to już inna sprawa. Aneta "wylosowała" fajne warunki i szybko zrobiła wysokość umożliwiającą odejście na trasę. Co z tego kiedy do pokonania jest siedmiomilowy las. Kto był w Borsku ten wie o czym piszę. Po długich namowach, via radio, Aneta zdecydowała się jednak na odejście na trasę. Tym samym uzyskała minimalny dystans wyznaczony dla tej konkurencji i pierwsze w życiu punkty w zawodach. Później niespodzianką dla nas było wręczenie nagrody Anecie jako zwyciężczyni klasyfikacji kobiet. W tej kategorii Aneta była nie do pokonania!
Artur również wpasował się w dobre warunki termiczne co umożliwiło mu wykonanie fajnego lajtowego przelotu prawie 29km.

A oto końcowa tabela w klasie otwartej:

1 Siudek Wojciech GCG Swing Mistral 49,7 1000
2 Machel Robert   Airsport Notos C 40,2 809
3 Absyl Jarosław   Gradient Aspen2 34,5 694
... ... ... ... ... ...
6 Woźniak Artur Rohačka Paragliding Gradient Aspen2 28,7 577
13 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding Axis Vega2 S 8,8 177
15 Sawczuk-Kędziak Aneta Rohačka Paragliding UP Kantega 6,2 125

Duża liczba pilotów starujących w tej edycji latała na skrzydłach certyfikowanych w klasach sportowej i rekreacyjnej. Oznacza to, że cel PLP popularyzowania rywalizacji wśród mniej doświadczonych pilotów został zrealizowany. Zwyciężył wszak pilot latający na skrzydle DHV1-2.
Jako uzupełnienie dodam, że w tych zawodach rozdziewiczałem swoją nową paralotnię, którą dostałem tydzień przed zawodami po ponad trzymiesięcznym oczekiwaniu na realizację mojego zamówienia.

plp3 2007

Trzecią edycję PLP zorganizowała Sekcja Paralotniowa Aeroklubu Ostrowskiego w terminie 15-19 sierpnia. Długi termin pozwalał liczyć na to, że tu rozstrzygną się losy całej ligi. Oczywiście nikt nie mógł przewidzieć, że to będzie ostatnia z planowanych edycji, ponieważ późniejsze terminy zajęły sobie Bieszczady i Karkonosze. Niestety z różnych powodów te ciekawie zapowiadające się edycje górskie się nie odbyły.
Do Michałkowa pojechaliśmy z Anetą jako jedyni przedstawiciele naszego teamu. Szkoda, może w przyszłym roku będzie lepiej z reprezentacją Rohački Paragliding...plp3 07 1

W pięciodniowym terminie udało się rozegrać 3 konkurencje: docel 52,9 km, przelot otwarty ze wskazaniem obszaru zabronionego i docel 46,7 km .

Nie chcę się tu rozpisywać szczegółowo nad każdym taskiem, bo może to być nudne, więc spróbuję zmieścić się w kilku, dosłownie, zdaniach. Pierwszą konkurencję zepsuł zmieniający się kierunek wiatru, lub jak kto woli, błąd sędziego wyznaczającego docelowy punkt. Chodzi o to, że wiatr uniemożliwił dotarcie do mety, bo wiał w zupełnie innym kierunku niż założył to sędzia. Tylko 5 zawodników uzyskało dystans minimalny.
Drugi task wywołał ogromną burzę na grupie dyskusyjnej (notabene zupełnie niepotrzebną) z powodu niejednolitego zrozumienia, przez poszczególnych pilotów, zadania jakie wyznaczył sędzia w porozumieniu z radą pilotów. Przelot był otwarty, jednak kierunek wiatru (tym razem zgodny z prognozami) spychał pilotów w strefę zakazaną (MATZ, CTR itp.). Sędzia, aby nie dopuścić do niebezpiecznych sytuacji związanych z wtargnięcie paralotniarzy w te zakazane rejony wskazał punkt ograniczający przestrzeń dla lotów zawodników. Po opublikowaniu wyników wpłynęły skargi i protest. Tu rozwiązuje się ostatni zagadkowy przymiotnik z tytułu tego artykułu - określającego moją rolę. Otóż wziąłem udział w rozpatrywaniu protestu jako doradca (jeden z trzech). Protest został uznany tylko w części.
Trzecia konkurencja to doskonale zaplanowany, względem kierunku silnego wiatru, wyścig na optymalnym dystansie (choć wielu twierdziło, że trasa mogła być trochę dłuższa). Na mecie zameldowało się 8 pilotów. Jako ciekawostkę można uznać fakt uzyskania identycznego czasu dwóch zawodników. Wraz z Darkiem Adachem wykręciliśmy jednakowy czas, co do sekundy(!) zajmując wspólnie 4 miejsce. Kilku pilotów, w tym Aneta, nie zdecydowało się na start z powodu silnego wiatru.

Podsumowując tę edycję należy zwrócić uwagę na bardzo dobrą organizację holi i szybkie ekspediowanie pilotów w powietrze, pomimo czynnej obecności na lotnisku ekipy spadochroniarzy. Fajne zaplecze kempingowo-gastronomiczne z niezapomnianymi emocjami piłkarzykowymi w tle. Grad nagród od sponsorów też odegrał niebagatelne znaczenie, zważywszy na lokalny charakter zawodów. I po raz drugi zaskoczyły nas upominki (patrz fotka poniżej) przeznaczone dla rodzynki zawodów - Anety, która dla niepoznaki zmieniła fryzurę. Dziewczyny, startujcie w zawodach - warto!

plp3 07 2

A oto wyniki całej edycji michałkowskiej:

1 Siudek Wojciech GCG Swing Mistral 1897
2 Gotkiewicz Zbigniew   Dudek Atak 1857
3 Piskorski Łukasz Mekasto Gradient Aspen 1512
4 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding Axis Vega2 S 1504
... ... ... ... ...
30 Sawczuk-Kędziak Aneta Rohačka Paragliding UP Kantega 131

W wyniku wcześniej wspomnianej przepychanki słownej związanej z wątpliwościami skargowo-protestowymi, po tej edycji, swoją rezygnację oraz usunięcie nazwisk z tabel z wynikami PLP zgłosiło dwóch pilotów. Ta prośba została spełniona. To jest niestety ten najgorszy szczegół, o którym nie sposób nie wspomnieć, jeśli myśli się o pełnym opisie pierwszego roku funkcjonowania PLP. Nie chcę się rozwodzić nad tym i komentować przedstawiając, jakie jest moje zdanie, bo chciałbym wykazać jak najpełniejszy obiektywizm w tym artykule.

A na koniec pragnę pokazać komplet tabel końcowych wyników Polskiej Ligi Paralotniowej 2007 przedstawiając podium oraz pilotów z naszego teamu.

plp 2007
KLASA OTWARTA (72 punktujących pilotów):
1 Siudek Wojciech GCG 30 (0) 1 (1000*) 6 (0) 1 (1000*) 2 (897*) 2897
2 Gotkiewicz Zbigniew   30 (0) 7 (569*) 1 (500*) 11 (357*) 1 (1000*) 2426
3 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding 11 (453*) 13 (177*) 5 (86) 4 (667*) 4 (751*) 2048
... ... ... ... ... ... ... ... ...
31 Woźniak Artur Rohačka Paragliding 30 (0) 6 (577*) 6 (0) 26 (0) 23 (0) 577
48 Sawczuk-Kędziak Aneta Rohačka Paragliding 30 (0) 15 (125*) 5 (86*) 25 (45*) 23 (0) 256

T - to kolejny task, liczba oznacza miejsce, jakie pilot zajął w danych tasku, w nawiasie podano liczbę zdobytych punktów a gwiazdkami oznaczono punkty zaliczone do ogólnej liczby w myśl regulaminu, który mówi, że "do wyników końcowych liczone będą dwie najlepsze z każdych trzech kolejno rozegranych konkurencji." Zatem, gdyby rozegrano szóstą konkurencję to nie liczono by maksymalnie dwóch najgorszych wyników.

KLASA SPORTOWA (44 punktujących pilotów):
1 Siudek Wojciech GCG Swing Mistral
2 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding Axis Vega2 S
3 Piskorski Łukasz Mekasto Gradient Aspen
... ... ... ...
19 Woźniak Artur Rohačka Paragliding Gradient Aspen2
30 Sawczuk-Kędziak Aneta Rohačka Paragliding UP Kantega

Łukasz Piskorski z trzeciego miejsca lata na Aspenie, którego kupił ode mnie w styczniu tego roku. Czyli jakby "swój" ;-).

KLASA REKREACYJNA (10 punktujących pilotów):
1 Siudek Wojciech GCG Swing Mistral
2 Kędziak Sławek Rohačka Paragliding Axis Vega2 S
3 Fiema Grzegorz SPBW Ozone Rush
... ... ... ...
6 Sawczuk-Kędziak Aneta Rohačka Paragliding UP Kantega

W klasyfikacji kobiet wygrała Katarzyna Gruźlewska-Łosik latająca na Axisie Venus, a drugie miejsce zajęła Aneta Sawczuk-Kędziak.

KLASYFIKACJA DRUŻYNOWA (wystartowało 14 teamów):
1 Glide Club Gdynia 4418
2 Mekasto 4000
3 Rohačka Paragliding 2881

Punktacja drużynowa naliczana jako suma punktów 3 najlepszych zawodników drużyny.

plp3 07 3

Do zobaczenia w przyszłym roku na Polskiej Lidze Paralotniowej 2008!

© Sław

PS. Więcej zdjęć z edycji michałkowskiej PLP, znajdziesz w Galerii.